piątek, 6 stycznia 2012

21. Motywator

pokonam dziś siebie, pokonam siebie, udowodnię, że można lepiej
pokonam dziś siebie.

Wyjeżdzając na zawody oprócz niezbędnych rzeczy zabierałam plakat Małysza, gapienie sie na niego dodawało mi sił. Po tym co zrobił Thomas czułam się beznadziejnie. Wiem,powinnam się cieszyć, bo Mistrz Świata, bo tyle lasek do niego wzdycha i w ogóle. Może i powinnam, ale nie miałam powodów do radości, widząc go chciałam uciekać jak najdalej i zamknąć sie w pokoju. Po nocach nie spałam, ogarnął mnie paniczny strach przed dotykiem. Bałam się nawet Kamila, wystarczyło nawet drobne otarcie, żebym wpadła w panikę. Pracowałam z psycholog Katarzyną Wódką, żoną Kamila i to dzięki niej nie poddałam się. Uzmysłowiła mi,że to Thomas powinien sie wstydzić a nie ja i to jemu powinno byc głupio, ale i tak chodząc po ulicach miałam wrażenie, że wszyscy wiedzą i się na mnie gapią. Łukasz wystawił drużynę do kolejnych zawodów ściągając starszego Futrzaka, ja musiałam odpocząć i dojśc do siebie. Heh, fajnie mówić, jeśli leżenie w łózku i ryczenie w czymkolwiek pomagało. Chłopacy zaglądali często, żebym nie siedziała sama ale i tak nie miałam ochoty na towarzystwo. Chciałam być sama. Sztywniałam kiedy któryś, nawet niechcąco mnie dotknął i nakrywałm sie kołdrą. Kiedyś szukałam zdjęcia ojca w rzeczach ale znalazłam jego niesmiertelnik, jedyną po nim pamiatkę i zrozumiałam, że jesli teraz nie wrócę na skocznię, to nie wrócę wogóle.  Musze pokazać Morgiemu, że jest idiotą, skoro myśłał, że się wycofam. Cóż Potocka zaczynasz od nowa.

Adam z Kamilem weszli kiedys  do mojego pokoju i  Adam stwierdził, że jakis taki pusty ten jego plakat, wziął z biurka markera i naskrobał na nim coś co teraz bardzo dodawało mi sił.


"Nie mądry, kto wpół drogi, ze strachu traci męstwo. Im sroższe ciernie, głogi, tym milsze jest zwycięstwo"
leżałam i gapiłam się na ten napis.
Wstałam, przyjrzałam się swojemu odbiciu w lustrze, siniaki juz prawie zeszły, w sumie nic mnie nie bolało, poszłam więc do Łukasza, że chcę wznowić treningi. Zdziwił się, ale się zgodził. Musiałam się napracować żeby wrócic do starej formy bo  to są 3 treningi, do południa na skoczni, po obiedzie troszkę odpoczynku i znów trening na skoczni a wieczorem trening motoryczny. Bywa, że czas na kolację był dopiero po godzinie 20. Jeśli nie trenuje się na skoczni, to wykonuje się inne ćwiczenia.
- A jak to wygląda podczas sezonu?
Wtedy na trenowanie nie ma czasu, wszystko sprowadza się do utrzymania formy. Nacisk idzie na trening motoryczny, czyli przede wszystkim gra w siatkówkę, piłkę nożną, do tego dochodzi ćwiczenie odbicia. Trening nie może być zbyt mocny, bo zabraknie sił na skakanie w konkursie.
Zobaczyć minę Morgensterna kiedy znów stanęłam na rozbiegu - bezcenne. ( Tak, dałam się przeprosić, bo i czemu by nie, patrzenie na Thomasa, kajającego sie przedemną i nie mogącego się nawet zblizyć do podium sprawiało mi cholerną satysfakcję. Wiedziałąm, że te przeprosiny nie są szczere. morgi miał poprostu zbyt wiele do stracenia.Thomas stracił tytuł króla skoczków, cóż Morgi królowa jest tylko jedna).
Aż mu kopara z wrażenia opadła.   
Po konkursie drużynowym  MŚ znów staliśmy na podium, srebrne pudło nasze. Na drugi dzień znów były zawody indywidualne.                    
Dzieńpóźniej.                                                                                                                                                       
Nie kumam tego zdziwienia, mówiłam przecież że moje wejscie do kadry A to koniec Morgensterna. Bezczelnie patrząc mu w oczy,odbierałam złoty medal MŚ w skokach narciarskich, Morgi znów był drugi, zaryzykował złamaniem zakazu zbliżania się do mnie.Sarknął tylko coś w stylu                                                                                                                                                                                 -- Nie licz, że wygrasz następne zawody, ruda małpo.                       Oczywiście, musiałam się odezwać.                        
 -co najwyżej możesz lizać ziemię po której stąpam, nawet mi do pięt nie dorastasz, sorki ale musisz urosnąć maleńki. 
 Schodząc z podium bezczelnie usmiechnęłam sie do niego lekko odrzucając ręką moje rude włosy.
Cóż, Morgenstern od Potockiej zależy, jak się to skończy. Jeśli zgłosi to na psy idziesz siedzieć. Jesteś całkowicie zdany na jej łaskę. Kamil namawiał mnie na zgłoszenie, tego że Thomas złamał sądowy zakaz i stanął na podium, ale podjęłam inną decyzję. Sąd zniósł zakaz w obrębie skoczni. Jeśli mamy walczyć ze sobą to tylko uczciwie, na moich warunkach. Nie jestem taka jak on. Niech każdy ma równe szanse.
#######################################
heh fajnie brzmi to ostatnie zdanie w kontekscie ostatnich wydarzeń, ale o to mniejsza, ponieważ zakończyłam jedno z moich opowiadanek, w jego miejsce rusza następne. Zapraszam

8 komentarzy:

Dori46 pisze...

Morgi niech nie będzie taki wulgarny dla Simone, bo go naprawdę Pointner do PK odeśle i wtedy mu nie będzie do śmiechu. Swoją drogą chciałabym dostać taki plakat od Adama.
Pozdrawiam.
[weitesten-sprung]
[skoki-zycia]

muffin pisze...

Potocka! ♥ Wiedziałam, że się nie podda. Nie mogłaby dać tej satysfakcji Morgensternowi. Rozumiem ją w pełni, chociaż nie miałabym tyle sił, żeby znów wrócić do swojego dawnego życia. A skoro Simona boi się nawet najmniejszego dotyku Kamila, który jest dla niej jak starszy brat, to Thomas naprawdę powinien się wstydzić. Zniszczył dziewczynie psychikę. Więc niech się chłopak za bardzo nie angażuje w te skoki, bo z Potocką nie ma nawet grama szansy! :3

Panna A.... pisze...

Ooo jaki Morgi jest wygadany .Moje przeczucia się spełniły :) Wiedziałam że nie da Morgiemu tej satysfakcji .Powinien się wstydzić że zniszczył dziewczynie psychikę ... Grr Morgerstern :D Tez chciała bym dostać taki plakat od Adasia ;c :) pozdro :*

@ni@ pisze...

Prawdziwy powrót smoka. Ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Simona trochę igra sobie z ogniem. Bo Morgenstern wprawdzie wiele ma do stracenia, ale już raz pokazał, że jest zdolny do wszystkiego i może się zdarzyć sytuacja, w której będzie miał w nosie zakaz zbliżania się. Próbkę jego możliwości Simona odczuła na własnej skórze i chyba powinna być nieco bardziej ostrożna, bo z takimi nigdy nic nie wiadomo.
Pozdrawiam;*
[droga--do--gwiazd]
[resumption]
[mkubiak]

Nefretete... pisze...

TAAAAAKKKK!!!! Potocka zaczyna walczyć.
Wybiję się i powiem, że lubię Morgiego, jako zły charakter. Dlaczego? Bo lubię tych złych.
Ale nie, nie wygra z Simoną. Ona mu na to nie pozwoli. Powinien się cieszyć, że ma pozwolenie na udział w zawodach. O Kontynentalnym za często się nie słyszy - nawet nie wiem, kiedy (i czy w ogóle) emitują go w telewizji.
Coś nowego? <3 Zaraz poczytam.
Hah.. .Ta sprawa. No cóż - co im zrobisz? Ale niby Tepes też w tym siedzi, a przecież na kwalifikacjach puścili Słoweńca z beznadziejnymi warunkami. Niby potem je odwołali, ale... No trudno. Skoki to tylko kolejny ustawiony sport. Redbullowska szajka. Niby dlaczego M wygrywał?

Cam pisze...

Morgi to zepsuty dzieciak nie umiejący przegrywać, ale i tak go kocham <3 moja miłość nie zna granic ;d Ale jestem jak najbardziej za, by Simona pokazała Thomasowi, że z nią tak nie można postępować ;p Adaś, jaki ładny gest <3
A teraz pozwól, ze wrócę go grania, Holmenkollen czeka. Kurka, uzależniła się ;d

Kosia pisze...

Nowy na nana-lewy-milosc.blog.onet.pl ZAPRASZAM

NicolAlice pisze...

Simona się nie podda. Będzie walczyć.
Przeprosił, ale tak jak się spodziewałam, nieszczerze. Co to są w takim razie za przeprosiny, żadne.
Nieźle jej musiał psychikę, jeżeli boi się nawet Kamila. Przecież wie, że Kamil chce jak najlepiej,i to właśnie on nie pozwoli na to, żeby, żadna inna krzywda się jej nie stała.
Dobrze,że wygrała. PRzynajmniej pokazała Thomasowi na co nią stać.
Pozdrawiam,
NicolAlice