sobota, 21 stycznia 2012

23.Dylemat

Kuźwa, nie dość że Kamil wykręcił mi aferę, to jeszcze śnił mi się ojciec. Opieprzał jakiegoś żołnierza, ale miałam wrażenie, że mówił do mnie. 
-" Nie ładnie żołnierzu, zawiedliście po całości, drużyna, to drużyna, tu nie ma przebacz, albo pracujesz w zespole, albo dajcie sobie spokój, inaczej to nie ma sensu".
Obudziłam się w środku nocy. Z mojego okna, oprócz łąki, widać pokój Kamisia, paliło się słabe światło, pewnie siedział nad książkami ( tobie też by nie zaszkodziło Potocka). Mrugnęłam latarką kilka razy, bez skutku, mrugnęłam drugi raz - znowu nic.  W pewnym momencie światło zgasło i w świetle księżyca zobaczyłam tylko, jak w oknie opuszcza się roleta i w pokoju robi się zupełnie ciemno.  Super ! walnęłam się na łóżko i założyłam słuchawki. Leżałam, gapiąc się w sufit, ale muza nie była w stanie zagłuszyć myśli. Kurwa, co ja mam zrobić, przecież nie polecę go przeprosić, to w końcu on na mnie naskoczył. Co to wogóle  za głupi pomysł?? W końcu ile czternastolatek ma tytuł MŚ ? Łaziłam po pokoju w tę i spowrotem, nie mogąc sobie znaleźć miejsca. Spojrzałam na plakat Małysza wiszący na ścianie 
- i czego się gapisz, pomógłbyś lepiej- warknęłam, jakby plakat mógł mi w czymkolwiek pomóc
-Wiem, nawaliłam- powiedz lepiej co dalej( gadałam sama do siebie?? do plakatu??) 
- taaak, łatwo co mówić, przeprosić - Kamil to nie mama- jest uparty jak kozioł. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. 
- Taaa, mistrzyni świata,nie ma co, - rude kłaki, rozczochrane jakby piorun w nie strzelił, oczy zapuchnięte, ziemista cera. No tak, starczy jedna fotka i mogę odstawić narty.  Dobra, rano idę na trening, Kamil niech się porządnie wyśpi, to mu fochy przejdą, potem z nim pogadam.  
- MHM - obudziłam się z tak potwornym bólem głowy, że nie byłam w stanie na niczym się skupić, chłopacy oczywiście tez mieli focha, bo kiedy oni trenowali, ja bawiłam się w najlepsze, a ponoć stanowiliśmy zespół?? Potocka, ty idiotko - tyle pracy, żeby cię przyjęli, zaakceptowali i traktowali jak równą i co?? 


- Co jest Dropsik?- dobiegłam do Miętusa 
- MENTOS - warknął wściekły i bezczelnie pobiegł dalej
- przecież mówię Dropsik - cukiereczku.  
- Co jest gwiazdo?? wrzasnął mi Kot nad głową 
- forma spadła, dwudziestu kółek nie przebiegniesz?? Mistrzyni Świata, cholera jasna, w chlaniu chyba 
- zamknij pysk futrzaku - warknęłam wkurzona. Do końca treningu nie miałam nawet z kom pogadać. Tak, Potocka - dałaś ciała, chciałaś być gwiazdą to jesteś.
Po treningu poszłam prosto do domu, przeprosiłam mamę, nie było łatwo, ale w końcu to matka, wytłumaczyłam jej , że to wszystko mnie przerosło. Nikt mnie nie nauczył co robić, jak nagle otoczy cię tłum fanów a ty nie wiesz, czy wiać, czy się śmiać. A weź tu teraz komuś odmów. No trudno, trzeba pozbierać rozsypane klocki, weź się w garść dziewczyno. 
Dwa dni później
Chyba z 40 minut dreptałam pod domem Kamila, układając sobie to co mu powiem. Łaziłabym pewnie następne czterdzieści minut, gdyby nie wyszła jego mama.  
- Wejdziesz, czy chcesz nam wydeptać dziurę pod drzwiami ?? - zapytała rozbawiona.
- Yyyeeee, dzień dobry, jest Kamil?? zapytałam 
- nie, ale lada moment powinien wrócić,usiądź i zaczekaj 
- a mogłabym w ..- pokazałam ręką w stronę pokoju Kamila
- tak, proszę - powiedziała z uśmiechem. 
Wchodząc uśmiechnęłam się sama do siebie, jego pokój nie wiele się różnił od mojego. Przy drzwiach stało łóżko, obok szafka, biurko pod oknem, laptop, trochę książek, ( spojrzałam na tytuł - POTOP??!!!) iii gablotka z medalami, pucharami itp. ( kurde, też chcę takie) - stałam i gapiłam się na jego trofea, aż moją uwagę odwrócił plakat wiszący nad szafką na wprost łożka, jakiś skoczek w żółtym kombinezonie, spod czarnego kasku, wyłazi rudy kitek a pod spodem podpis- SIMONA POTOCKA - INNSBRUCK 2004 - MISTRZOSTWA ŚWIATA W SKOKACH NARCIARSKICH W KATEGORII OPEN , a dookoła plakatu pełno moich 
(naszych) zdjęć. (ej, halo, co to ma być?? wystawa jakaś, czy coś??) Nie no, dobra, spotykaliśmy się, fakt, ale nie traktowałam tego jakoś bardzo serio, w sumie ten czas poświęcaliśmy na treningi, Kamil widać przeciwnie.

7 komentarzy:

Dori46 pisze...

No, no zaczyna się robić ciekawie, nie powiem. Kamil ma plakat Simony nad łóżkiem?! To coś MUSI znaczyć! W końcu nie każdy facet wiesza sobie plakat 'dobrej' przyjaciółki!

Cam pisze...

Omg, aż nie wiem, co napisać, ale to przez to, że oglądam jednocześnie kwalifikacje i kurczę, nie za ciekawie to wygląda dla Żyły :<
Aaaa, Koch zwalił, Żyła przeszedł :DD Yeah.
Ale wracam do komentowania rozdziału :)
Po co Stochowi plakat Simony, skoro ma ją na co dzień żywą? Chyba, że nieźle zwariował na jej punkcie, co by mnie za bardzo nie zdziwiło :d
Ach, Kamil :333

NicolAlice pisze...

Simona wie, że musi wszystko naprawić. Na razie chłopcy nie chcą jej wybaczyć. Szczerze nie dziwie się nawaliła. Ale wierzę, że to długo nie potrwa, bo oni się wszyscy lubią w drużynie. Nieźle Simona chce przeprosić Kamila i dobrze.
Pewnie ją zdziwił ten plakat(nie tylko ją ;D ) Czyżby Kamil coś więcej do niej czuł niż przyjaźń? Pewnie dowiemy się w swoim czasie;)
Zapraszam do mnie.
NicolAlice

@ni@ pisze...

Stoch się obraził chyba na śmierć, skoro tak mocno obstaje przy swoim. Ale to dobrze, może dzięki temu Simona w końcu postanowi coś z tym zrobić. Już chyba zrozumiała, że warto by było naprawić to, co osobiście zepsuła, teraz trzeba jej tylko trochę odwagi. Towar na pewno deficytowy, ale jak się dziewczyna mocno postara, to da radę- nie takie problemy już pokonywała.
Pozdrawiam.
[droga--do--gwiazd]
[resumption]
[mkubiak]

muffin pisze...

O seksowna diastemo Prevca! .___. Miałam nadzieję, że to się tak skończy, ale nie przypuszczałam, że moje marzenia się spełnią. Błagam, powiedz że Kamil zakochał się w Simonie<3 Te jej zdjęcia w końcu nie wiszą na jego ścianach bezpodstawnie, prawda? Niech Potocka się teraz bierze w garść i go przeprasza, niech ratuje to wszystko, co spieprzyła! Ja bym nie mogła żyć, kiedy Miętus i Kot by mnie nienawidzili, a co dopiero Stoch... Trzymam za nią kciuki, w końcu Simona to dobra dziewczyna<3

meeeetka pisze...

No widzę ze zaczyna się robić ciekawie. Plakat Simony u Kamila?! To musi coś znaczyć:D hehe widzę ze akcja sie rozkręca. Mam nadzieje ze pogodzi się z chłopakami i będzie dobrze. Czekam na kolejne;D

Kosia pisze...

Świetne :) Czekam na kolejny zapraszam do siebie jest już 4 rozdział :) nana-lewy-milosc.blog.onet.pl