sobota, 26 listopada 2011

15.Moje ideały siegnęły bruku.

Pamiętnisiu ,mam 14 lat i dziś pierwszy raz udało mi się stanąć na pierwszym miejscu podium, pokonując nawet samego Morgensterna ( uff - dobrze że Fis zmienił zasady i już 14 latki mogły startować w " dorosłych zawodach" CO ).  Kilka lat ciężkiej pracy nie poszło na marne. Po zawodach była oczywiście wielka biba dla zwycięzców - tylko jakoś nikt nie pomyślał że może wygrać osoba niemająca 16 lat więc alkohol lał się strumieniami.  A ja?? - przecież byłam dorosła - pokonałam niepokonanego i to o całe 10 metrów - a że miałam 14 lat, cóż , kto by się tym przejmował.

Thomas odprowadził mnie do domku i nawet nie zwróciłam uwagi, że wchodząc przekręcił klucz w zamku. Ponieważ wcześniej nie zdarzało mi się pić ( Kamil w roli przyrodniego starszego brata sprawdzał się aż za dobrze, ale niestety nie stanął na podium więc na imprezke go nie wpuszczono) miałam problemy z utrzymaniem się na nogach, więc Morgi pomógł mi dojść do łóżka.  Zachwiałam się i poleciałam prosto w jego ramiona, a on zamiast mnie położyć i wyjść złapał mnie za włosy
- i co?? teraz już nie jesteś taka wygadana
- odwal się -warknęłam próbując się wyswobodzić - zaśmiał się tylko
- nie walcz i tak nie masz szans, ale jak będziesz grzeczna,to nie będzie bolało -Morgi tez był pijany,no może wstawiony, ale jako 14 latka nie miałam szans z dorosłym bądź co bądź, facetem - pchnął mnie na łóżko
- Proszę nie - próbowałam go zepchnąć z siebie - na próżno.  
-Proszę, nie?? teraz tylko tyle masz mi do powiedzenia - godzinę temu byłaś taka wyszczekana, a teraz potrafisz tylko błagać - roześmiał mi się w twarz.  
-Upokorzyłaś mnie, przed kumplami, przed kibicami, przed dziewczyną - musisz mi za to zapłacić.  No dobra ten tekst, że Morgen się już skończył, bo teraz ja wchodzę do gry i że Morgiego z próbówki zrobili był może i trochę bezczelny ale żeby aż tak się przejmować? 
-Przestań natychmiast - szarpnęłam ale przytrzymał mnie mocno śmiejąc się tylko
- chcesz na ostro?? - na chwilę udało mi się oswobodzić dłoń, kiedy on rozpinał pasek więc uderzyłam go w twarz, drapiąc  przy okazji .  
-Ty mała suko - krzyknął tylko i uderzył mnie w twarz, zerwał ze mnie spodnie i po chwili poczułam przeszywający ból - coś we mnie pękło. Szarpałam, się i wyrywałam, dzięki czemu zerwałam mu bransoletkę z inicjałami. Nie tylko straciłam dziewictwo ale mój idol stał się największym gnojem na świecie.  Wychodząc rzucił tylko 
-"nie waż się nikomu o tym mówić, a zresztą i tak nikt ci nie uwierzy - zniszczę cię".  Leżałam na łóżku zakrwawiona, skulona,wyjąc z bólu i z rozpaczy, nakryłam się kołdrą i chciałam umrzeć. 

Ponieważ za chwilę miałam wywiad, a długo nie wychodziłam z pokoju Kamil zorientował się, że coś jest nie tak. Wszedł bez pukania.
-Sim ile można na ciebie czekać? - jezuuuuu, co ci się stało - krzyknął,chociaż od razu zorientował się co zaszło. Podarte spodnie, rozbita warga, zakrwawione prześcieradło, nie trudno sie było domyśleć.
- kto ci to zrobił???? Wpatrywał się we mnie - ale ja siedziałam na łóżku nieobecna kiwając się w przód i w tył
Sim, kto to był, rany, zabiję gnoja. Simi - złapał mnie za głowę obiema rękoma próbując uciszyć moje łkanie, nawet nie miałam siły się wyrywać a o wywiadzie nie było mowy.  Nie myśląc wiele, owinął mnie kołdrą, wsadził do swojego samochodu i zawiózł do szpitala,informując tylko Łukasza, żeby odwołał mój wywiad.  Diagnoza była jednoznaczna - to był gwałt - Kamil zamarł.  Szpital musiał powiadomić policję - ponieważ w Austrii obowiązywało surowe prawo a ja nie miałam jeszcze 16 lat.  W szpitalu pobrali próbki, ale i tak nie mieli ich z czym porównać, więc na nic się to zdało,dostałam tylko środki uspokajające i mogłam wracać do domu.
 Wracaliśmy w milczeniu,siedziałam w aucie gapiąc się w szybę, ale i tak nie wiedziałam co się dzieje dookoła. W pewnej chwili dotarł do mnie głos Kamila. 
-KTO TO BYŁ??? SIM, MUSISZ MI POWIEDZIEĆ, KTO CI TO ZROBIŁ????  spojrzałam tylko w jego stronę i odwróciłam głowę. Nie, te dwa słowa nie chciały mi przejść przez gardło. Nie byłam w stanie ich wymówić. Grzęzły mi gdzieś głęboko w gardle, nie mogąc wydostać się na powierzchnię.  Kiedy znalazłam się w swoim pokoju, położyłam się na łóżko i tępo gapiłam w sufit, przez mój pokój przewijały się jakieś osoby, policja, Łukasz przyszedł z psychologiem, ale miałam wrażenie, jakby to działo się koło mnie.

Obudziłam się z krzykiem w środku nocy - siadając na łóżku.   
-Spoko Sim już jesteś bezpieczna- uspokajałam sama siebie. Zapaliłam światło.
Moją uwagę zwrócił błyszczący kawałek metalu -  srebrna bransoletka  - policjanci przeszukujący pokój ją przeoczyli. Musiała zerwać się w momencie szarpaniny i ulokowała między panelami. Zauważyłam ją tylko dlatego, że odbiła światło. ciekawe jak wytłumaczysz się dziewczynie z jej braku - pomyślałam. Założyłam ją na rękę, obiecując sobie, że już nigdy nie wróci do właściciela, a jej właściciel już nigdy nie stanie na najwyższym stopniu podium.
Kamil jakimś cudem usłyszał mój krzyk
- Boże Sim co się dzieje - wpadł do mojego pokoju jak burza, ale widząc że wszystko ok, usiadł koło mnie.
-Wszystko w porządku ????  
-tak,wszystko ok. -skłamałam. Kamil i tak miał zbyt dużo na głowie, poza tym miał cholerne wyrzuty sumienia, za to co się stało. 
-Rany, Sim, tak bardzo cię, przepraszam, nie powinieniem puszczać cię tam samej ,obiecałem twojej mamie, że włos ci z głowy nie spadnie - siedząc na moim łóżku spuścił głowę
- spisałem się jak cholera, nie ma co - Kamil naprawdę się martwił a mi znowu łzy napływały do oczu. Położyłam mu rękę na ramieniu.
-Musisz mi powiedzieć kto ci to zrobił, nie musisz się go bać - ponieważ znów buchnęłąm spazmatycznym płaczem, przytulił mnie do siebie.
- dobrze, już dobrze - głaskał mnie po głowie jak malutką siostrzyczkę
- Simi, wiem, to znaczy domyśłam się,że to dla ciebie trudne ale musisz mi powiedzieć, kto ci to zrobił ,on musi za to odpowiedzieć. Obiecuję, nie pozwolę Cię więcej skrzywdzić. 
-Spójrz na mnie - kto ci to zrobił? - kolejny raz usłyszał tylko potężne szlochnięcie.  Nie, nie mogłam, nie potrafiłam jeszcze nie teraz. 

Kamil zbierał sie juz do wyjscia kiedy zauważył tą nieszczęśną bransoletkę z inicjałami  T.M -  gdzieś juz ją widział.  T.M. ,T.M - skonfudowany podrapał sie po głowie.

Coż bilans nie zły jak na 14 latkę - przespałam się z Morgim( jeśli tak można to nazwać) - przytulał mnie Stoch, jeszcze teraz pocałuję, któregoś z innych skoczków i będzie komplet.

5 komentarzy:

Dori46 pisze...

Czyżbyśmy mieli rozwiązanie zagadki z prologu?! Morgi?! Cholera, czemu mi to zrobiłaś?! Stawiałam na Ammanna, ewentualnie jakiegoś Niemca, ale nigdy na Morgiego! Nieee! Ależ emocje! Pisz szybko dalej, chcę wiedzieć czy Kamil się w końcu domyśli do kogo należą owe inicjały ^^.
[weitesten-sprung]

Gabrielle pisze...

Niee, miałam taki piękny komentarz i się skasował ;c Spróbuję go otworzyć.


WTF? O żesz w mordę! Thomas, jak mogłeś? Ja cię miałam za ideał! :C To wszystko wina alkoholu!... No dobra, jestem już obiektywna. Thomas zachował się, delikatnie mówiąc, bardzo, bardzo brzydko. Nie mógł się na niej jakoś inaczej zemścić? Na miłość Boską, ona ma przecież dopiero 14 lat! Na co mu to było? zresztą, ma dziewczynę, więc? Oj, Thomas zasługujesz na surową karę. Do więzienia! + kastracja!
Biedna Simona, bez wątpienia całe to wydarzenie odbije się na jej psychice. Zapowiadała sie na tak wspaniałą skoczkinię, a kto wie, jak to teraz będzie?
A Kamil? Kurczę no. Teraz będą dręczyć go wyrzuty sumienia, a przecież to nie jego wina. Nie mógł tego wszystkie przewidzieć. Kurczę no, porobiło się.

Pozdrawiam :)
[smskak]
[detektiv-stern]
[austriacka-kawa]
PS. Kuusamo to zło ;c

NicolAlice pisze...

Jakoś tak od początku pomyślałam sobie o Thomasie.
Szczerze nie wiem czemu. Taka pierwsza myśl.Oj nieźle ją załatwił. Zachował się jak świnia. Najważniejsza wygrana i zniszczenie rywala. A gdzie walka fer play itp...
Biedny Kamil się teraz będzie obwiniał że nie dopilnował Simonny. Ale to nie jego wina przecież. Może się domyśli,ewentualnie to jej może pomóc.Morgi chciał ją zniszyć. Na pewno teraz cierpi. Ale Simona jest twarda. Mam nadzieje że z tego wyjdzie. I dalej będzie wygrywała min z Thomasem...
Pozdrawiam NicolAlice

@ni@ pisze...

O, zrobiłaś z Morgensterna pierwszorzędnego drania. Znaczy się ja bym z chęcią inaczej go określiła, ale po co mi to? Jakoś nie lubię przeklinać.
Jedno jest pewne- człowiek, który dopuszcza się czegoś takiego to zwykła świnia i Stoch naprawdę dobrze zrobi, jeśli pokaże mu co o tym myśli. Pod warunkiem oczywiście, że się wszystkiego domyśli. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie na to długo czekać, może szybko przypomni mu się do kogo mogła należeć ta bransoletka.
Pozdrawiam;*
[droga--do--gwiazd]
[resumption]

Nefretete pisze...

A ja wiedziałam. Hah - jak czytałam prolog, byłam pewna, ze to Morgen... No ale wcale mnie to nie cieszy - człowiek zawsze ma nadzieję, ze jego idol będzie tym dobrym, nawet, jeżeli chodzi tylko o rozdział.
Gościu zachował się jak... brakuje mi słów w słowniku... To był cios poniżej pasa - dosłownie. Taa - jak widać słuchanie Niekrytego udziela mi się nawet w takich chwilach.
Simona jest twarda jak an czternastolatkę - ja na jej miejscu szybko znalazłabym jakiś mocny sznurek...
No cóż, skoro Kamila nie wpuścili na imprezę, to może obwiniać się tylko za to, że pozwolił jej tam iść. A Morgenstern jeszcze za to zapłaci - jestem pewna. Jak nie więzieniem, to utratą kariery.
Pozdrawiam!