Pamiętnisiu ,mam 14 lat i dziś pierwszy raz udało mi się stanąć na pierwszym miejscu podium, pokonując nawet samego Morgensterna ( uff - dobrze że Fis zmienił zasady i już 14 latki mogły startować w " dorosłych zawodach" CO ). Kilka lat ciężkiej pracy nie poszło na marne. Po zawodach była oczywiście wielka biba dla zwycięzców - tylko jakoś nikt nie pomyślał że może wygrać osoba niemająca 16 lat więc alkohol lał się strumieniami. A ja?? - przecież byłam dorosła - pokonałam niepokonanego i to o całe 10 metrów - a że miałam 14 lat, cóż , kto by się tym przejmował.
Thomas odprowadził mnie do domku i nawet nie zwróciłam uwagi, że wchodząc przekręcił klucz w zamku. Ponieważ wcześniej nie zdarzało mi się pić ( Kamil w roli przyrodniego starszego brata sprawdzał się aż za dobrze, ale niestety nie stanął na podium więc na imprezke go nie wpuszczono) miałam problemy z utrzymaniem się na nogach, więc Morgi pomógł mi dojść do łóżka. Zachwiałam się i poleciałam prosto w jego ramiona, a on zamiast mnie położyć i wyjść złapał mnie za włosy
- i co?? teraz już nie jesteś taka wygadana
- odwal się -warknęłam próbując się wyswobodzić - zaśmiał się tylko
- nie walcz i tak nie masz szans, ale jak będziesz grzeczna,to nie będzie bolało -Morgi tez był pijany,no może wstawiony, ale jako 14 latka nie miałam szans z dorosłym bądź co bądź, facetem - pchnął mnie na łóżko
- Proszę nie - próbowałam go zepchnąć z siebie - na próżno.
-Proszę, nie?? teraz tylko tyle masz mi do powiedzenia - godzinę temu byłaś taka wyszczekana, a teraz potrafisz tylko błagać - roześmiał mi się w twarz.
-Upokorzyłaś mnie, przed kumplami, przed kibicami, przed dziewczyną - musisz mi za to zapłacić. No dobra ten tekst, że Morgen się już skończył, bo teraz ja wchodzę do gry i że Morgiego z próbówki zrobili był może i trochę bezczelny ale żeby aż tak się przejmować?
-Przestań natychmiast - szarpnęłam ale przytrzymał mnie mocno śmiejąc się tylko
- chcesz na ostro?? - na chwilę udało mi się oswobodzić dłoń, kiedy on rozpinał pasek więc uderzyłam go w twarz, drapiąc przy okazji .
-Ty mała suko - krzyknął tylko i uderzył mnie w twarz, zerwał ze mnie spodnie i po chwili poczułam przeszywający ból - coś we mnie pękło. Szarpałam, się i wyrywałam, dzięki czemu zerwałam mu bransoletkę z inicjałami. Nie tylko straciłam dziewictwo ale mój idol stał się największym gnojem na świecie. Wychodząc rzucił tylko
-"nie waż się nikomu o tym mówić, a zresztą i tak nikt ci nie uwierzy - zniszczę cię". Leżałam na łóżku zakrwawiona, skulona,wyjąc z bólu i z rozpaczy, nakryłam się kołdrą i chciałam umrzeć.
- odwal się -warknęłam próbując się wyswobodzić - zaśmiał się tylko
- nie walcz i tak nie masz szans, ale jak będziesz grzeczna,to nie będzie bolało -Morgi tez był pijany,no może wstawiony, ale jako 14 latka nie miałam szans z dorosłym bądź co bądź, facetem - pchnął mnie na łóżko
- Proszę nie - próbowałam go zepchnąć z siebie - na próżno.
-Proszę, nie?? teraz tylko tyle masz mi do powiedzenia - godzinę temu byłaś taka wyszczekana, a teraz potrafisz tylko błagać - roześmiał mi się w twarz.
-Upokorzyłaś mnie, przed kumplami, przed kibicami, przed dziewczyną - musisz mi za to zapłacić. No dobra ten tekst, że Morgen się już skończył, bo teraz ja wchodzę do gry i że Morgiego z próbówki zrobili był może i trochę bezczelny ale żeby aż tak się przejmować?
-Przestań natychmiast - szarpnęłam ale przytrzymał mnie mocno śmiejąc się tylko
- chcesz na ostro?? - na chwilę udało mi się oswobodzić dłoń, kiedy on rozpinał pasek więc uderzyłam go w twarz, drapiąc przy okazji .
-Ty mała suko - krzyknął tylko i uderzył mnie w twarz, zerwał ze mnie spodnie i po chwili poczułam przeszywający ból - coś we mnie pękło. Szarpałam, się i wyrywałam, dzięki czemu zerwałam mu bransoletkę z inicjałami. Nie tylko straciłam dziewictwo ale mój idol stał się największym gnojem na świecie. Wychodząc rzucił tylko
-"nie waż się nikomu o tym mówić, a zresztą i tak nikt ci nie uwierzy - zniszczę cię". Leżałam na łóżku zakrwawiona, skulona,wyjąc z bólu i z rozpaczy, nakryłam się kołdrą i chciałam umrzeć.
Ponieważ za chwilę miałam wywiad, a długo nie wychodziłam z pokoju Kamil zorientował się, że coś jest nie tak. Wszedł bez pukania.
-Sim ile można na ciebie czekać? - jezuuuuu, co ci się stało - krzyknął,chociaż od razu zorientował się co zaszło. Podarte spodnie, rozbita warga, zakrwawione prześcieradło, nie trudno sie było domyśleć.
- kto ci to zrobił???? Wpatrywał się we mnie - ale ja siedziałam na łóżku nieobecna kiwając się w przód i w tył
- Sim, kto to był, rany, zabiję gnoja. Simi - złapał mnie za głowę obiema rękoma próbując uciszyć moje łkanie, nawet nie miałam siły się wyrywać a o wywiadzie nie było mowy. Nie myśląc wiele, owinął mnie kołdrą, wsadził do swojego samochodu i zawiózł do szpitala,informując tylko Łukasza, żeby odwołał mój wywiad. Diagnoza była jednoznaczna - to był gwałt - Kamil zamarł. Szpital musiał powiadomić policję - ponieważ w Austrii obowiązywało surowe prawo a ja nie miałam jeszcze 16 lat. W szpitalu pobrali próbki, ale i tak nie mieli ich z czym porównać, więc na nic się to zdało,dostałam tylko środki uspokajające i mogłam wracać do domu.
- kto ci to zrobił???? Wpatrywał się we mnie - ale ja siedziałam na łóżku nieobecna kiwając się w przód i w tył
- Sim, kto to był, rany, zabiję gnoja. Simi - złapał mnie za głowę obiema rękoma próbując uciszyć moje łkanie, nawet nie miałam siły się wyrywać a o wywiadzie nie było mowy. Nie myśląc wiele, owinął mnie kołdrą, wsadził do swojego samochodu i zawiózł do szpitala,informując tylko Łukasza, żeby odwołał mój wywiad. Diagnoza była jednoznaczna - to był gwałt - Kamil zamarł. Szpital musiał powiadomić policję - ponieważ w Austrii obowiązywało surowe prawo a ja nie miałam jeszcze 16 lat. W szpitalu pobrali próbki, ale i tak nie mieli ich z czym porównać, więc na nic się to zdało,dostałam tylko środki uspokajające i mogłam wracać do domu.
Wracaliśmy w milczeniu,siedziałam w aucie gapiąc się w szybę, ale i tak nie wiedziałam co się dzieje dookoła. W pewnej chwili dotarł do mnie głos Kamila.
-KTO TO BYŁ??? SIM, MUSISZ MI POWIEDZIEĆ, KTO CI TO ZROBIŁ???? spojrzałam tylko w jego stronę i odwróciłam głowę. Nie, te dwa słowa nie chciały mi przejść przez gardło. Nie byłam w stanie ich wymówić. Grzęzły mi gdzieś głęboko w gardle, nie mogąc wydostać się na powierzchnię. Kiedy znalazłam się w swoim pokoju, położyłam się na łóżko i tępo gapiłam w sufit, przez mój pokój przewijały się jakieś osoby, policja, Łukasz przyszedł z psychologiem, ale miałam wrażenie, jakby to działo się koło mnie.
-KTO TO BYŁ??? SIM, MUSISZ MI POWIEDZIEĆ, KTO CI TO ZROBIŁ???? spojrzałam tylko w jego stronę i odwróciłam głowę. Nie, te dwa słowa nie chciały mi przejść przez gardło. Nie byłam w stanie ich wymówić. Grzęzły mi gdzieś głęboko w gardle, nie mogąc wydostać się na powierzchnię. Kiedy znalazłam się w swoim pokoju, położyłam się na łóżko i tępo gapiłam w sufit, przez mój pokój przewijały się jakieś osoby, policja, Łukasz przyszedł z psychologiem, ale miałam wrażenie, jakby to działo się koło mnie.
Obudziłam się z krzykiem w środku nocy - siadając na łóżku.
-Spoko Sim już jesteś bezpieczna- uspokajałam sama siebie. Zapaliłam światło.
-Spoko Sim już jesteś bezpieczna- uspokajałam sama siebie. Zapaliłam światło.
Moją uwagę zwrócił błyszczący kawałek metalu - srebrna bransoletka - policjanci przeszukujący pokój ją przeoczyli. Musiała zerwać się w momencie szarpaniny i ulokowała między panelami. Zauważyłam ją tylko dlatego, że odbiła światło. ciekawe jak wytłumaczysz się dziewczynie z jej braku - pomyślałam. Założyłam ją na rękę, obiecując sobie, że już nigdy nie wróci do właściciela, a jej właściciel już nigdy nie stanie na najwyższym stopniu podium.
Kamil jakimś cudem usłyszał mój krzyk
- Boże Sim co się dzieje - wpadł do mojego pokoju jak burza, ale widząc że wszystko ok, usiadł koło mnie.
-Wszystko w porządku ????
-tak,wszystko ok. -skłamałam. Kamil i tak miał zbyt dużo na głowie, poza tym miał cholerne wyrzuty sumienia, za to co się stało.
- Boże Sim co się dzieje - wpadł do mojego pokoju jak burza, ale widząc że wszystko ok, usiadł koło mnie.
-Wszystko w porządku ????
-tak,wszystko ok. -skłamałam. Kamil i tak miał zbyt dużo na głowie, poza tym miał cholerne wyrzuty sumienia, za to co się stało.
-Rany, Sim, tak bardzo cię, przepraszam, nie powinieniem puszczać cię tam samej ,obiecałem twojej mamie, że włos ci z głowy nie spadnie - siedząc na moim łóżku spuścił głowę
- spisałem się jak cholera, nie ma co - Kamil naprawdę się martwił a mi znowu łzy napływały do oczu. Położyłam mu rękę na ramieniu.
- spisałem się jak cholera, nie ma co - Kamil naprawdę się martwił a mi znowu łzy napływały do oczu. Położyłam mu rękę na ramieniu.
-Musisz mi powiedzieć kto ci to zrobił, nie musisz się go bać - ponieważ znów buchnęłąm spazmatycznym płaczem, przytulił mnie do siebie.
- dobrze, już dobrze - głaskał mnie po głowie jak malutką siostrzyczkę
- Simi, wiem, to znaczy domyśłam się,że to dla ciebie trudne ale musisz mi powiedzieć, kto ci to zrobił ,on musi za to odpowiedzieć. Obiecuję, nie pozwolę Cię więcej skrzywdzić.
-Spójrz na mnie - kto ci to zrobił? - kolejny raz usłyszał tylko potężne szlochnięcie. Nie, nie mogłam, nie potrafiłam jeszcze nie teraz.
- dobrze, już dobrze - głaskał mnie po głowie jak malutką siostrzyczkę
- Simi, wiem, to znaczy domyśłam się,że to dla ciebie trudne ale musisz mi powiedzieć, kto ci to zrobił ,on musi za to odpowiedzieć. Obiecuję, nie pozwolę Cię więcej skrzywdzić.
-Spójrz na mnie - kto ci to zrobił? - kolejny raz usłyszał tylko potężne szlochnięcie. Nie, nie mogłam, nie potrafiłam jeszcze nie teraz.
Kamil zbierał sie juz do wyjscia kiedy zauważył tą nieszczęśną bransoletkę z inicjałami T.M - gdzieś juz ją widział. T.M. ,T.M - skonfudowany podrapał sie po głowie.
Coż bilans nie zły jak na 14 latkę - przespałam się z Morgim( jeśli tak można to nazwać) - przytulał mnie Stoch, jeszcze teraz pocałuję, któregoś z innych skoczków i będzie komplet.